aaa4 |
Wysłany: Sob 13:22, 19 Sie 2017 Temat postu: |
|
Odcisk przeslano elektronicznie. Byl to odcisk buta firmy Adidas, rozmiar czterdziesci osiem 2E. Martie powiedzial mi, ze w noc morderstwa w kwaterze dla dziennikarzy nocowal reporter "Los Angeles Times", ktory mial buty tego samego rozmiaru i dlatego sadzili, ze tamte slady nalezaly do niego. Napisali do wydzialu policji w Los Angeles z prosba o sprawdzenie tego reportera, ale odpowiedz nie przyszla do dzis.
Kazalem mu zadzwonic do sedziego wojskowego z prosba o nakaz przeszukania pokoju manicure ursynów
starszego sierzanta Williamsa, abysmy mogli zabrac pare jego butow.
Nastepna kwestia, ktora wymagala wyjasnienia, bylo to, skad Williams dowiedzial sie o tym, ze Berkowitz go poszukiwal. Zwrocilem sie do Davida.
-Sprawdz, czy tamtej nocy nasz Williams mial dyzur w centrum operacyjnym.
David pobiegl wykonac zadanie, a gdy wrocil zdyszany, wyrzucil z siebie:
-Mial dyzur w ciagu dnia. W centrum operacyjnym byl od szostej rano do szostej po
poludniu.
A wiec w noc morderstwa Berkowitza byl wolny. Na razie wszystko pasowalo. Rozleglo sie pukanie do drzwi. Wszedl zandarm z wielkimi adidasami o numerze czterdziesci osiem 2E. Wygladaly na calkiem nowe. Wszyscy pokiwalismy glowami. Wreszcie sprawa zaczynala sie wyjasniac.
W jaki sposob Berkowitz mogl sie dowiedziec, gdzie Williams stacjonowal? Nie dawalo mi to spokoju. Zadzwonilem do biura informacji. Znow odpowiedzial sympatyczny sierzant Jarvis.
-Czolem, sierzancie, tu major http://www.studiopantera.pl/pedicure
Sean Drummond. Kto sie zajmuje pytaniami od prasy w waszym biurze?
-Najpierw przychodza do mnie, sir.
-Pamieta pan moze, czy Jeremy Berkowitz prosil o znalezienie kogos w tej jednostce?
-Chwileczke, majorze. Rejestrujemy kazde zapytanie. - Slyszalem, jak klikaja klawisze komputera. - Taaak, majorze, mam tu spis. Zobaczmy... major Sean Drummond. Kapitan Dean Walters. Starszy sierzant Luther Williams...
-Prosze sie zatrzymac. Czy powiedzial pan Berkowitzowi, jak sie moze skontaktowac z
Williamsem?
-Tak, powiedzialem, ale on chcial, zebym znalazl Williamsa i poprosil go o
oddzwonienie. Mam to zapisane. Sprawdzmy... Zadzwonilem do starszego sierzanta o
godzinie dziesiatej trzydziesci rano, drugiego.
-Bardzo dobrze. A teraz chcialbym, zeby umiescil pan kopie tego dokumentu na
dyskietce i przyniosl ja na posterunek zandarmerii - powiedzialem.
-Zaraz bede. To mi zajmie najwyzej dziesiec minut. |
|